Słynna plaża z filmu z Leonardo DiCaprio wciąż zamknięta. Władze podały powód
Kilka miesięcy temu władze Tajlandii ogłosiły, że słynna plaża Maya Bay na wyspie Phi Phi Leh, zostanie zamknięta od czerwca do września tego roku. Powodem ograniczeń jest m.in. niszczenie rafy koralowej, do którego przyczyniła się ogromna liczba osób odwiedzających malownicze miejsce. Jak podaje CNN, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, wyspa wciąż pozostaje zamknięta, a turyści muszą uzbroić się w cierpliwość. Jest to zła wiadomość dla fanów „Niebiańskiej plaży”, w której zagrał Leonardo DiCaprio. To właśnie na wyspie Phi Phi Leh powstawały zdjęcia do filmu.
We wtorek tajlandzki Departament Parków Narodowych, Ochrony Przyrody i Ochrony Roślin (DNP) ogłosił, że zatoka pozostanie zamknięta na czas nieokreślony. Jest to spowodowane potrzebą odbudowania zdziesiątkowanych koralowców oraz budowy dodatkowego pomostu między nimi. „Ekosystem i fizyczna struktura plaży jeszcze nie wróciły do stanu pełnego” – oznajmił dyrektor generalny DNP, Thania Nethitkammakul w przekazanym mediom oświadczeniu. Dodał, że zamknięcie będzie przedłużane do momentu, aż zasoby naturalne wrócą do normy.
„Plaża jest tak zatłoczona, że brakuje słów”
Jak informuje „Guardian”, Maya Bay dziennie odwiedza ok 5 tys. osób, a większość turystów podróżuje statkiem z Phuket lub Koh Phi Phi. Przedstawiciel jednego z wydziałów Uniwersytetu w Bangkoku wskazuje, że prawie 80 proc. raf koralowych Tajlandii zostało zniszczonych. Głównymi powodami są hotele przy plaży, kotwice łodzi i odpady z tworzyw sztucznych składowane w morzu. – Chociaż tymczasowe zamknięcie plaży może w pewnym stopniu pomóc, idealnym rozwiązaniem byłoby trwałe zamknięcie zatoki – przyznał Thon Thamrongnawasawat w rozmowie z „Deutsche Welle”, który od dawna mówi o potrzebie ochrony tajlandzkich parków morskich i ostrzega przed ryzykiem związanym z turystyką. Podczas wizyty w zatoce w 2016 r. zauważył, że plaża jest tak zatłoczona, że „brakuje słów”